Pozwolenie dzieciom na wybranie sportu dla siebie często wiąże się z tym, że niekoniecznie ten sport będzie pokrywał się z oczekiwaniami rodziców. Co więcej, czasem może się okazać, że sport ten nie pokrywa się też z oczekiwaniami społeczeństwa. Co się stanie, jeśli chłopiec zechce wybrać stereotypowo dziewczęcą dziedzinę sportu – softball, balet, gimnastyka artystyczna, łyżwiarstwo figurowe? Co, jeśli dziewczynka zechce zrobić podobnie i wybrać coś przypisanego stereotypowo do jej kolegów, jak piłkę nożną czy boks?
Po pierwsze, cieszmy się, że dziecko w ogóle przejawia zainteresowanie sportem, a co więcej – chce przekuć to zainteresowanie w pasję i hobby.
Po drugie, ważne, aby zaakceptować ten wybór. Niezależnie od hobby dziecka, ono liczy na to, że rodzice zawsze będą go wspierać. Podcięcie mu skrzydeł w takim momencie grozi jedynie tym, że w krótkim czasie może się całkowicie zrazić do sportu. A właśnie wtedy – kiedy ma przeciwko sobie stereotypy i związanych z nimi ludzi – potrzebuje oparcia w rodzinie najbardziej.
Po trzecie, pozwólmy mu przekraczać granice i łamać konwenanse. W ten sposób nasza pociecha kształtuje swoją osobowość – kiedy mierzy się z przeszkodami i przeciwnościami losu, kiedy próbuje sił w nowych rzeczach, bez ograniczeń, kierując się jedynie marzeniami i własnymi chęciami.
Chłopców w balecie nie ma zazwyczaj zbyt wielu. A jednak ktoś musi występować w przedstawieniach na deskach największych oper świata, odgrywać Carewicza Nikiego w Jeziorze Łabędzim czy też Króla Myszy w Dziadku do Orzechów i sprawiać, że publiczność wstrzyma oddech z zachwytu. Za przykład może tu służyć Wacław Niżyński (znany głównie jako Vaslav Nijinsky), jeden z najwybitniejszych tancerzy baletu XX w., rosyjski tancerz i choreograf polskiego pochodzenia. Gdyby się poddał i odwrócił od tańca, pozwolił ludziom krytykować swoją żywiołowość, pasję i energię, nie mielibyśmy takich arcydzieł, jak Popołudnie fauna Debussyego czy Święto wiosny Strawińskiego.
Dziewczynki też mają do czego dążyć – wspaniałym wzorem jest tu reprezentacja Stanów Zjednoczonych w piłce nożnej kobiet. Cztery mistrzostwa i złote medale na Igrzyskach Olimpijskich, jak i również 4 wygrane Mistrzostw Świata (ostatnia zresztą tegoroczna) są imponującym osiągnięciem. A i w Polsce mamy kim się poszczycić! Mianowicie Joanną Jędrzejczyk – kilkukrotną mistrzynią świata, Europy i Polski w muay thai, wicemistrzynią Polski w boksie i mistrzynią MMA (mieszanych sztuk walki) w latach 2015 – 2017. W MMA, na 18 odbytych walk, wygrała aż 15.
Po czwarte, dzieci nie dostrzegają jeszcze łatek, jakie społeczeństwo tak lubi przypinać swoim członkom. Na samym początku nie rozumie, że lalkami bawią się jedynie dziewczynki, a samochodzikami chłopcy. Nie domyśli się tego, póki ktoś mu nie powie wprost i nie wytknie, że tak nie wypada, to nie dla ciebie! Tak samo jest ze sportem. Póki my sami nie powiemy naszym dzieciom, że tak nie wypada, one nie będą wiedziały, że nie mogą wykonywać konkretnych ćwiczeń i treningów z prostego powodu – nie są one dopasowane do ich płci.
Po piąte i ostatnie – bądźmy dumni. Z nich, z dzieci, że mają odwagę mierzyć wysoko, podejmować próby, upadać, osiągać sukcesy, być sobą i nie oglądać się na innych. To nasze małe gwiazdy – nie przyszłe, ale już teraźniejsze. Doceńmy to.
Wróć